Emocjonalna niedojrzałość – redefinicja

W mediach społecznościowych coraz częściej trafiam na materiały, które przekonują, że osoby emocjonalnie niedojrzałe są egocentryczne, skupione na swoich potrzebach i nie patrzą na potrzeby innych ludzi. A ja mówię, że to nie jest prawda. To jest opis osób dojrzałych emocjonalnie. 

Egocentryzm jest o.k.

Wszyscy jesteśmy skupieni na swoich potrzebach i tak ma być, i to jest zdrowa część naszych osobowości. Tak chciała natura, bo to jest warunek życia i odnajdywania się w różnorodności codziennych dorosłych doświadczeń. To jest podejście, które pozwala się rozwijać i budować zdrowe wspierające relacje rodzinne, społeczne, biznesowe! 

To, co jest niezdrowe i jest zaburzeniem to oczekiwanie, że ktoś poza nami  ma obowiązek zająć się naszymi potrzebami lub, że w związku z tym my mamy taki obowiązek wobec innych. To jest niedojrzałość w najczystszej postaci, to jest postawa dziecka – mamo, tato zajmij się mną, którą przejawiają osoby dorosłe. 

Osoby emocjonalnie niedojrzałe, są pozbawione egocentryzmu – nie potrafią się skupić na sobie, bo ich uwaga jest nieustająco na zewnątrz. Monitorują świat zewnętrzny w obawie o swoje bezpieczeństwo i używają innych ludzi do zaspokajania swoich, nieuświadomionych potrzeb. Ich nastroje, samopoczucie, ambicje – pozostają zależne od humorów innych ludzi w ich otoczeniu. Są jak dzieci, nieustająco potrzebujące rodziców, gotowe zrobić wszystko, by dostać ich uwagę. Skupione na potrzebach i emocjach innych, bo to daje poczucie kontroli, wpływu na nieprzewidywalną rzeczywistość.  Nie biorą za siebie odpowiedzialności – nie potrafią, więc oczekują, że inni to zrobią.

Odpowiedzialność za siebie

Dorosły, emocjonalnie dojrzały człowiek wie, że ma potrzeby i to on jest w 100% odpowiedzialny za ich zaspokojenie.  Nie jest jego obowiązkiem, ani jakimś boskim nakazem interesować się innymi dorosłymi, ich emocjami, potrzebami itp. bez ich wyraźnej zgodny. Jeśli ma dzieci to ma wobec nich obowiązek wypływający z natury przetrwania gatunku – zaopiekować się potomstwem. 

Ale inni dorośli i ich potrzeby to nie jego sprawa. Stają się zaś jego sprawą, gdy ten człowiek samodzielnie, z pełną świadomością konsekwencji i z potrzeby zaspokojenia swoich potrzeb (także tych społecznych, duchowych, emocjonalnych czy mentalnych) zdecyduje, że chce na siebie ten obowiązek wziąć. Może to zrobić tylko za zgodną tej drugiej strony lub na jej wyraźną prośbę o pomoc lub uwagę. 

To jest emocjonalnie dojrzały człowiek i to są dojrzałe emocje. 

Zadbaj o siebie!

I choć to, o czym tu pisze może wydać się przewrotne i pewnie wywoła opór czytelnika, a może nawet jego złość, to zawsze będę powtarzać, że mamy tylko jeden obowiązek w naszym życiu – kochać siebie tzn.: skupiać na sobie i swoich potrzebach, dbać o nie w pierwszej kolejności.

I do takiej dbałości o siebie, do takiej dojrzałości emocjonalnej w Twoim życiu Cię zachęcam.